Niedziela w Óbidos – Portugalia

Nie znoszę wstawać wcześnie rano w niedzielę. Dziś jednak ustawiłam budzik na 7:10. Po dwóch krótkich drzemkach byłam już na nogach. Wszystko po to, aby złapać poranny pociąg do Obidos. Prognoza pogody zapowiada się całkiem nieźle: 19 stopni i bezchmurne niebo. Mam aparat, portfel i okulary przeciwsłoneczne. No to w drogę.

Dojazd do Obidos

Pociąg do Obidos odjeżdża z dworca Sete Rios. Jedzie tam niebieska linia metra, należy wysiąść na stacji Jardim Zoologico. Na szczęście ode mnie to tylko dwa przystanki. Z Sete Rios można dojechać bezpośrednim pociągiem do Obidos. W niedzielę odjeżdżają około 6 rano i 12 w południe. W międzyczasie jest połączenie z przesiadką na stacji Mira Sintra – Melecas, gdzie dojadę pociągiem podmiejskim. Nie muszę wiec kupować biletu na ten odcinek, wystarczy karta miejska. Bilet z Mira Sintra – Melecas do Obidos kosztuje 7 €. Cała podróż zajmuje ponad 2 godziny. Oczywiście znacznie szybciej można dojechać do Obidos samochodem: w niecałą godzinę.

Obidos_Anna_Kedzierska_Travellissima-0187
Dworzec w Obidos

Godzina 11:02 wysiadam na malutkim, niepozornym dworcu w Obidos, udekorowanym oczywiście niebieskimi azulejos. Zamek i średniowieczne miasteczko znajdują się na wzgórzu. Prowadzi tam asfaltowa droga, pełna ostrych zakrętów.

Już mi się tu podoba. Jest bardzo spokojnie, cicho. Zdejmuję słuchawki, aby muzyka nie zagłuszała głośnego śpiewu ptaków. Wchodzę do miasta i urzeka mnie jego zapach i dźwięk. Wszędzie czuć zapach kwiatów i krzewów iglastych. Na kamiennych ulicach porozrzucanych jest mnóstwo gałęzi. Z głośników roznosi się chóralna muzyka kościelna, która gdzieniegdzie miesza się z fado.

Obidos_Anna_Kedzierska_Travellissima-0284
Obidos, Portugalia

Obidos_Anna_Kedzierska_Travellissima-0285Obidos_Anna_Kedzierska_Travellissima-0280

Historia Obidos

Obidos powstało jako osada celtycka w 308 r p.n.e.

W I w.n.e. zostało opanowane przez Rzymian. W V i VI w. władzę sprawowali Wizygoci, od których w VIII w. rządy przejęli Arabowie. To oni w dużym stopniu wpłynęli na rozwój i charakter miasta. Za ich panowania został zbudowany zamek. W połowie XII w. Obidos przechodzi w ręce Chrześcijan, pod wodzą Króla Portugalii. W 1282 r. Obidos tak się spodobało przyszłej królowej Izabeli, że król Dionizy podarował jej miasto w prezencie ślubnym (!). Zapoczątkowało to tradycję, przekazywania miasta w ramach posagu kolejnym Królowym. Tradycja ta przetrwała do XIXw.

W 1441 r. w kościele Świętej Marii odbył się ślub 10-letniego króla Alfonsa V oraz 8- letniej Izabeli (!).

W 1755 r. miasto mocno ucierpiało podczas wielkiego trzęsienia ziemi, tego które zniszczyło rownież Lizbonę. Na szczęście Obidos zostało skrupulatnie odbudowane na starych fundamentach.

Co ciekawe jeszcze w XV w. z Obidos roztaczał się widok na ocean. Obecnie brzeg oceanu znajduje się kilka kilometrów od murów miasta.

Dziś Obidos pełne jest turystów, których urzeka jego swietnie zachowana architektura i średniowieczny zamek na wzgórzu, otoczony wysokim murem.

Obidos_Anna_Kedzierska_Travellissima-0337Obidos_Anna_Kedzierska_Travellissima-0339

Zwiedzanie Obidos

Obidos jest wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Od dawna nic tam się nie zmienia. Na próżno szukać oznak nowoczesności. Przekraczając bramę starego miasta przenosimy się w czasie o kilkaset lat, do czasów średniowiecznych rycerzy i księżniczek.

Zamek, będący główna atrakcją, został przekształcony na luksusowy hotel.

Zwiedzanie rozpoczęłam od spaceru po starych murach miasta. Można obejść praktycznie całe stare miasto, podziwiając z jednej strony średniowieczną zabudowę z kolorowymi dachami, a z drugiej: spokojny krajobraz dystryktu Leiria. Spacer powolnym tempem zajmuje około 20 minut.

Następnie wtopiłem się w uliczki Obidos. Biała niska zabudowa z żółtymi i niebieskimi akcentami wyglada naprawdę uroczo. Kilka razy przeszłam główną ulicę – Rua Direita, na której znajduje się większość sklepów i restauracji.

Warto tez wejść w boczne uliczki, na których jest bardzo cicho i spokojnie. Na jednym z końców Rua Direita znajduje się słynna brama wejściowa, która w XVIII w. została wyłożona niebieskimi azulejos. Na drugim końcu, bliżej samego zamku, znajduje się kościół Świętej Marii.

 

Podobno w Obidos powstał słynny portugalski likier wiśniowy – ginjinha. Tradycyjnie serwowana jest w małych czekoladowych kieliszkach – pycha! Bardzo polecam, według mnie,  jest idealny na deser. Na pamiątkę kupiłam dwie duże butelki i ponad 70 czekoladowych kieliszków 🙂

W marcu w Obidos odbywa się Międzynarodowy Festiwal Czekolady. Ja już się na niego nie załapałam, ale to chyba dobrze.

Podsumowując: Obidos to malutkie, bardzo ładne miasteczko, równie ciekawe co Evora. Idealne na krótki, jednodniowy wypad. Jeśli macie samochód to dojazd, łącznie ze zwiedzaniem i przerwą na obiad, nie powinien zając więcej niż pół dnia. Obidos bardzo mi się podoba, ale po 4 godzinach zaczynałam się już nudzić. Pora wracać do Lizbony.

 

Obidos_Anna_Kedzierska_Travellissima-0278

2 Komentarze Dodaj własny

Leave a Reply