Stockhorn – mogło być tak pięknie

Jeśli mimo wielu pokus, reklam i mojej rekomendacji jesteście oporni na uroki Jungfraujoch, to może uda mi się kogoś namówić na znacznie tańszą i niższą alternatywę, jaką jest Stockhorn. Góra o wysokości 2190 m. z której można podziwiać piękną panoramę Alp.

Polecił mi to miejsce rodowity Szwajcar, który w zamian za ptasie mleczko i paczkę krówek z Polski posłużył również za przewodnika. Według niego Szwajcarzy nie wjeżdżają na Jungfraujoch – jest tam dla nich zbyt drogo i tłocznie. Lokalsi wybierają właśnie Stockhorn.

Stockhorn_Switzerland_Anna_Kedzierska-0969
W kolejce linowej do stacji przejściowej Chrindi
Stockhorn_Switzerland_Anna_Kedzierska-0986
Stockhorn – a pode mną przepaść

Stockhorn – dojazd i ceny biletów

W Szwajcarii najprzyjemniej podróżuje się zawsze pociągiem. Aby dotrzeć na Stockhorn trzeba dojechać do Erlenbach in Simmental. Podróżując z Genewy, Zurichu bądź Lozanny trzeba się przesiąść w Bernie. Warto to wykorzystać i zatrzymać się chociaż na kilka godzin w tym uroczym mieście. Ze stacji w Erlenbach trzeba dojść (15 min.) do stacji kolejki linowej.

Pod koniec października obowiązują już stawki zimowe. Bilet w obie strony bez zniżki kosztował nas 42 CHF, podczas gdy w sezonie letnim to cena wynosi 54 CHF.

Z grupą znajomych wybraliśmy się tam w sobotę rano. W piątek prognoza pogody wyglądała obiecująco. Jeszcze w drodze do Erlenbach mieliśmy nadzieję, że się rozpogodzi, że wczorajsze prognozy się sprawdzą i  nagle zza chmur wyjdzie słońce. Po dotarciu na miejsce trzymaliśmy już tylko kciuki aby jednak przestało padać. Po krótkim zastanowieniu – czy w ogóle warto wjeżdżać na górę w taką pogodę – stwierdziliśmy, że jedziemy.

Kolejka jeździ co pół godziny, w drodze na szczyt zatrzymuje się na wysokości 1631 m na stacji Chrindi. Znajduje się tam niewielkie jezioro, w którym przez cały rok rybacy łowią ryby. Wędrówkę można zacząć już tam, np. w kierunku jeziora Oberstocken. My pojechaliśmy na sam szczyt. Ze względu na pogodę wypad zakończył się bardzo leniwie. Zamiast chodzić po górach zjedliśmy obiad w restauracji, próbując wypatrzyć Eiger, Monch i Jungfrau zza nisko osadzonych chmur. Czas umilaliśmy sobie Grappą.

Stockhorn_Switzerland_Anna_Kedzierska-0979

Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku wrócę na Stockhorn. Mimo deszczu i chmur wycieczka bardzo mi się podobała. Przy dobrej pogodzie musi być tam wspaniale.

Stockhorn_Switzerland_Anna_Kedzierska-0995
Stockhorn
Stockhorn_Switzerland_Anna_Kedzierska-0984
Widok, którego nie ma – mogło być tak pięknie

PS. W listopadzie odwiedziła mnie w Szwajcarii rodzina. Zabrałam ich do Aosty we Włoszech, Yvoire we Francji, do mojej ukochanej doliny Lauterbrunnen oraz właśnie na szczyt Stockhorn. Pogoda była nieco lepsza niż podczas mojej pierwszej wizyty, jednak daleka od wymarzonej. Z resztą zobaczcie sami:

Stockhorn_Switzerland_Anna_Kedzierska-0012Stockhorn_Switzerland_Anna_Kedzierska-0027Stockhorn_Switzerland_Anna_Kedzierska-0024

Jeden Komentarz Dodaj własny

Leave a Reply