Sintra to małe miasteczko, liczące niecałe 10 000 mieszkańców. Za to pod względem atrakcji przewyższa niejedną stolicę.

Jeśli planujecie wybrać się do Lizbony, koniecznie dopiszcie do listy pobliską Sintrę. Chociażby dlatego, że jest kompletnie inna niż stolica Portugalii. Lizbona jest pomarańczowa, zurbanizowana, z ciasną zabudową. Podczas gdy Sintra to jeden wielki zielony park, na terenie którego ktoś zbudował kilka zamków i pałacy. Lizbona tętni życiem prawie o każdej porze dnia i nocy. Za to Sintra przypomina spokojny kurort, po którym wolnym tempem snują się turyści.
Byłam w Sintrze już 3 razy i do tej pory nie udało mi się zobaczyć wszystkich atrakcji. Kilka tygodni temu opisałam dwie z nich: Zamek Maurów oraz Pałac Pena, dorzucając garść informacji na temat dojazdu do Sintry. Dziś opiszę kolejne bardzo ciekawe miejsce, a w następnym poście opowiem Wam o Palacio Nacional i doradzę, które atrakcje Sintry warto zobaczyć, a które… warto zobaczyć bardziej. Jeśli nie mieszkacie w Portugalii, to zapewne musicie dokonywać tych wyborów podczas wakacji. Urlopu jest zawsze za mało, a tak wiele miejsc do zobaczenia.

Quinta da Regaleira, Sintra
To miejsce w którym można się zakochać. W każdym tego słowa znaczeniu. Quinta da Regaleira jest niesamowicie romantyczna. Pełna bajkowych wieżyczek, rzeźb, z niesamowitą roślinnością, niewielkim pałacem i mnóstwem ścieżek, zaułków, tajemniczych przejść i tuneli. Do tego oczywiście jest też jeziorko w którym pływają kaczki, mostek przy którym Pani w wielkim kapeluszu maluje obrazy, a nawet mały wodospad.
Idealnie, gdyby nie Ci wszyscy turyści, którzy wchodzą w kadr 🙂
Chodząć po ogrodach Quinta da Regaleira odnosi się wrażenie, że ich powstanie jest wynikiem niesamowitej historii miłosnej, chołdem księcia zakochanego w ubogiej pasterce (lub na odwrót). Już sama nazwa brzmi romantycznie. Nic z tych rzeczy!



Quinta da Regaleira – historia
Quinta po portugalsku oznacza gospodarstwo, niruchomość. Regaleira – pochodzi od nazwiska baronowej da Regaleira, która kupiła nieruchomość i urządziła tam letnią rezydencję. Pod koniec XIX w. teren odkupił Antonio Augusto de Carvalho Monteiro, portugalski entomolog urodzony w Rio de Janeiro. Odziedziczył wielką fortunę, którą pomnażał na handlu kawą i kamieniami szlachetnymi. Powiększył rozmiar posiadłości i zlecił zaprojektowanie letniej rezydencji oraz ogrodów. Pierwsze projekty wykonane przez francuskiego architekta Henri Lusseau zostały odrzucone przez Monteiro. Ostatecznie prace zlecił Włochowi Luigi Maniniemu. W 1910 posiadłość była gotowa. W XX w. Quinta da Regaleira jeszcze dwa razy zmieniała właściciela (była nim nawet japońska korporacja) aby dopiero w 1997 r. przejść w ręce miasta. Dzięki temu, podjęte zostały prace renowacyjne, a rok później na teren Quinty da Regaleira zostali wpuszczeni pierwsi turyści. Posiadłość jest wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.


Sam pałac – jak na pałac – jest nieduży. No tak, zapomniałam, że to przecież tylko letnia rezydencja 🙂
Zwiedzanie go nie zajmuje dużo czasu. Warto wejść na wieżę, z której rozpościera się widok na cały ogród i miasto, łącznie z Zamkiem Maurów i Pałacem Pena. Rezydencja zotała zbudowana w stylu neomanuelińskim.
Na zwiedzanie Quinta da Regaleira warto zabrać ze sobą latarkę, aby móc przejść ciemnymi podziemnymi tunelami. Ja odpaliłam lampkę w telefonie, jednak po kilku metrach zobaczyłam całkiem sporego pająka i uciekłam.
Tunele prowadzą do niesamowitej 27 metrowej studni (Initiatic Well). Nigdy nie była wykorzystywana jako zbiornik wody. Na całej wysokości studni są schody. Przez co przypomina raczej podziemną wieżę. Dla tych którzy jak ja boją się pająków – spokojnie, można się do niej dostać również bardziej przystępnymi sposobami. Wejście znajduje się też u szczytu studni.
Wstęp do Quinta da Regaleira kosztuje 6 EUR. Można się tak dostać w 15 minut spacerem, ewentualnie autobusem turystycznym numer 435 z centrum Sintry.




4 Komentarze Dodaj własny