Przy wejściu do biura, na wielkim zielonym trawniku rosną wysokie palmy. Zwracam na nie
uwagę za każdym razem kiedy wchodzę, a przede wszystkim

kiedy wychodzę z pracy. Czasami pijemy poobiednią kawę na dworze, żeby dotlenić głowę na drugą połowę dnia. Patrząc w górę na palmy i błękitne niebo, w gorący, słoneczny dzień, kolega Portugalczyk, który planuje wyjazd na północ Europy wyznał, że tego właśnie będzie mu brakować najbardziej – portugalskiego słońca i pogody.
Doskonale go rozumiem. Jest połowa maja. Temperatury często sięgają juz 30 stopni. Letni nastrój ogarnął Lizbonę.
Wchodząc dziś do metra zauważyłam, że wiele osób miało ze sobą ręczniki, a kobietom spod lekkich ubrań wystawały wiązania kostiumów kąpielowych. Wiele z nich, podobnie jak ja, jechało do Cascais. Wstałam dosyć późno, z domu wyszłam dopiero o 12:30. To wspaniałe, że nie musiałam się zrywać z rana aby w zwykły, stacjonarny weekend wygrzać się na plaży. A te znajdują się tuż za Lizboną.

Plaże w Cascais
W Cascais jest kilka plaż. Są mniejsze, jak Rainha oraz większe, jak Conceicao oraz Duquesa. Wszystkie są piaszczyste, bez żadnych kamieni. Kiedy gorący piasek parzy stopy i nie można już dłużej wyleżeć w gorącym słońcu, warto się schłodzić w bardzo zimnym oceanie. Naprawdę zimnym! W maju woda ma tylko 17 stopni.
W weekend plaże są bardzo zatłoczone, jednak tylko nieliczni mają odwagę wejść do oceanu. Dziś pojechałam do Cascais sama, wczoraj po raz pierwszy w tym sezonie byliśmy tam razem z Wojtkiem. Oczywiście musieliśmy wejść do oceanu. Kąpaliśmy się w Bałtyku to wykąpiemy się i w oceanie! Niesamowicie orzeźwiające przeżycie 🙂
W okolicy plaż jest sporo restauracji. Ku mojemu zaskoczeniu, ceny jedzenia są niewiele wyższe niż w Lizbonie. Wprawdzie kawa przy plaży jest o 2/3 droższa niż w stolicy Portugalii, ale to cały czas 1 EUR. Sądziłam, że w jednym z najbardziej znanych i najbogatszych kurortów Portugalii wszystko będzie znacznie droższe.
Swoją drogą, to bardzo ładna miejscowość. Warto przejść się po centrum i wstąpić na lody do kultowej portugalskiej lodziarni Santini. Przygotujcie się jednak na długie kolejki.

Dojazd do Cascais
Dworzec kolejowy w Cascais znajduje się około 100 m od plaży!
Dojazd do samej miejscowości jest dziecinnie prosty:
- pociąg z Lizbony do Cascais odjeżdza z dworca Cais do Sodre
- na dworzec Cais do Sodre dojeżdża zielona linia metra, wysiadamy na stacji końcowej.
- bezpośrednio z metra podążając za znakami z symbolem pociągu wchodzimy na stację kolejową
- za bilet służy karta komunikacji miejskiej
- koszy przejazdu w jedną stronę to 2,15 EUR (1,10 EUR – bilet ulgowy dla dziecka)
- podróż trwa około 40 min.
- Po wyjściu z dworca kierujcie się na lewo. Po kilku krokach dostrzeżecie plażę 🙂
Podróż pociągiem jest bardzo wygodna. Jeśli wybieracie się tylko do Cascais, to nie ma sensu wypożyczać samochodu. Do kosztu wynajmu i paliwa trzeba doliczyć też koszt parkingu (do 10 EUR). Dojazd z Lizbony zajmuje niecałe pół godziny autostradą. Nieco dłużej trasą wzdłuż wybrzeża.
My wypożyczyliśmy samochód w sobotę, ponieważ po plażingu wybraliśmy się jeszcze do Cabo da Roca. O tym, już w kolejnym poście.


4 Komentarze Dodaj własny