Maj był dla nas dosyć intensywnym miesiącem. Najpierw spędziliśmy kilka wspaniałych dni na genialnym campingu we Francji na Lazurowym Wybrzeżu.

Tydzień później wybraliśmy się na długi weekend na camping do Szwajcarii, dokładnie do Lauterbrunnen. Sądziłam, że tego z Francji nic nie przebije, jednak Szwajcaria jak zwykle mnie nie zawiodła. W sumie, powinnam wiedzieć czego się spodziewać. Lauterbrunnen jest moim ulubionym miejscem w całej Szwajcarii. Jeśli dobrze liczę, to byłam tu 8 razy.

Camping Jungfrau – kemping z najlepszą lokalizacją w całej Szwajcarii

Zatrzymaliśmy się na campingu Jungfrau. Znajduje się on 1 km od dworca kolejowego w Lauterbrunnen. W samym środku doliny.

To miejsce jest absolutnie genialne! Przeganiane! Z dwóch stron otoczone wysokimi górami i wodospadami. Z kempingu najlepiej widać najbardziej znany z ponad 70 wodospadów doliny Lauterbrunnen: Stechelbach, który w nocy jest – uwaga – podświetlany! Wiec nawet wieczorem reklamując się przed namiotem można podziwiać ten wodospad.

Camping jest oczywiście swietnie zaopatrzony.

– łazienki są bardzo czyste

– pod prysznicem leci gorąca woda, co przy chłodnych majowych wieczorach może być całkiem istotne

– jest tu restauracja z lokalną kuchnią (stolik warto zarezerwować z wyprzedzeniem)

– bar

– dobrze wyposażona kuchnia

– lounge room

– sklep, w którym rano można kupić świeże pieczywo i kawę 🙂

– stół do ping-ponga i piłkarzyki

– i bardzo fajny plac zabaw. Kiedy dzieci go odkryły, spędzały tam każdą wolną chwilę

Czy na kempingu można nocować tylko pod namiotem albo w kamperze, przyczepie kempingowej?

My spaliśmy pod namiotem (w osobnym poście opiszę nasz sprzęt)

Oczywiście na kempingu było mnóstwo osób z przyczepami kempingowymi, kamperami i moimi wymarzonymi VW California.

Jednak jeśli nie dysponujecie żadną ze wspomnianych opcji, a chcecie się zatrzymać na kempingu, to możecie wynająć jedną z wielu dostępnych tu chatek (cabane). Małe, drewniane i przytulne. Będzie to oczywiście najdroższa opcja, jednak wciąż dużo tańsza niż nocleg w jakimkolwiek hotelu czy pensjonacie w okolicy.

Ile zapłaciliśmy za miejsce na kempingu?

3 noce, 4 osoby (2 dorosłe, 2 dzieci). Miejsce z dostępem do prądu, razem z opłatą za samochód kosztowało nas 172 CHF.

Jeśli ktoś chce jeszcze bardziej zaoszczędzić, to mozna wybrać opcję bez dostępu do gniazdek elektrycznych. Koszt spadnie o około 10 CHF za dobę.

Najfajniejsze na tym kempingu jest to,

Że cały dzień, od samego rana do nocy spędzaliśmy na świeżym powietrzu otoczeni najpiękniejszymi krajobrazami jakie Szwajcaria ma do zaoferowania.

Dzieci były zachwycone wyjazdem! Podobało im sie spanie w namiocie. O dziwo nie było im zimno , choć w nocy temperatura spadała do 8-10 stopni.

Mam nadzieje, że jeszcze wrócę na ten kemping. Ten rejon Szwajcarii ma tak wiele do zaoferowania! Byłam tu tyle razy i wciąż odkrywam nowe wspaniałe miejsca!

Co my robiliśmy podczas naszego długiego (3 dni) weekendu?

Przyjechaliśmy w piątek około 19. Po raz pierwszy rozkładaliśmy namiot, wiec zajęło nam to trochę czasu.

1. W sobotę spacerem udaliśmy sie na dworzec kolejowy do Lauterbrunnen i pojechaliśmy pociągiem a potem kolejką linową na Männlichen – bardzo polecam. W drodze powrotnej zatrzymalismy sie w Wengen i stamtąd zeszliśmy do Lauterbrunnen

2. W niedziele samochodami pojechaliśmy do Grindelwaldu (niecałe 30 min drogi od Lauterbrunnen) i kolejką linową pojechaliśmy do First, gdzie znajduje się słynny First Cliff Walk by Tissot

3. W poniedziałek po spakowaniu i opuszczeniu kempingu znów pojechaliśmy do Grindelwaldu i wjechaliśmy kolejką na Pfingstegg – cudowne miejsce ze świetnym letnim torem saneczkowym.

W rejonie Jungfrau jest naprawdę mnóstwo atrakcji. Kilka z nich opisałam już na blogu, kolejne pojawią się tu wkrótce w osobnych postach.

Lepiej zatrzymać sie na kempingu w Lauterbrunnen czy w Grindelwald?

Oba miejsca są super! Jeśli jednak planujecie pobyt w miesiącach innych niż lipiec i sierpień, kiedy w górach jest najcieplej, to zdecydowanie polecam Lauterbrunnen.

W Grindelwaldzie temperatury są co najmniej o kilka stopni niższe, a w miesiącach takich jak maj, czy nawet czerwiec robi to sporą różnicę. Mnie pod koniec maja, w Lauterbrunnen w nocy odmarzał tyłek. Bez kilku dodatkowych mocy, albo dużo droższego specjalistycznego sprzętu nie dałabym rady wytrzymać na kempingu w Grindelwaldzie, gdzie w nocy temperatura oscylowała wokół 5 stopni.